Samorealizacja jak wskazuje nazwa, jest realizacją samego siebie, urzeczywistnieniem swojej tożsamości.
Aby zweryfikować czy jest się osobą zrealizowaną, należy uczciwie spojrzeć na perspektywę, z jakiej patrzy się na samego siebie i wszystko inne. Jeśli nie jest to perspektywa duchowa, wówczas nie może być mowy o samorealizacji.
Wokół samorealizacji urosło szereg mitów i nadinterpretacji. Powszechnie przyjęte różnego rodzaju teorie z jednej strony wskazują na spełnienie, wzniosłe idee, z drugiej natomiast nie przedstawiają pełnego obrazu owego stanu.
Stan samorealizacji to stan permanentnego, nieprzerwanego spełnienia, spokoju i zadowolenia samego w sobie. Zadowolenie to nie jest zależne od realizacji tzw. wyższych potrzeb (chociażby z piramidy Maslowa) mówiących o przynależności, uznaniu czy pełnego wykorzystania swoich doczesnych talentów.
Samorealizacja w swojej esencji idzie dużo dalej, wchodzi ona w płaszczyznę duchową i zrozumienie z nią związane. Nie można być osobą zrealizowaną, kiedy patrzy się z perspektywy egocentrycznej i postrzega samego siebie jako ciało i elementy z nim związane, np. predyspozycje, osiągnięcia, zdrowie, bogactwa.
Samorealizacja polega przede wszystkim na zrozumieniu swojej fundamentalnej pozycji, a jest nią bycie wieczną duszą, która harmonizuje się z ponadczasowymi prawami wszechświata. Patrząc z perspektywy duchowej, stajemy się niewzruszeni na okoliczności fizyczne, potrafimy „czytać między wierszami” rzeczywistość wokół. Wszystkie żyjące tutaj istoty postrzegamy jako dusze na różnych etapach ewolucji duchowej, z jednej strony widzimy różnice, z drugiej zdajemy sobie sprawę ze swojej ostatecznej równości względem Najwyższego Kontrolera, wokół którego mniej lub bardziej świadomie krążymy, tak właściwie jest on w nas, przenika przez wszystko.
Stopień zrozumienia tego faktu zależy od inteligencji, ta z kolei jest tym bardziej rozwinięta, im bardziej jesteśmy ukierunkowani na odkrywanie i przestrzeganie ponadczasowych praw/d. Jeśli ulegamy doczesnym pożądaniom i zadowalaniu zmysłów, wówczas zatracamy się, a inteligencja staje się otępiała, podobnie jak ciało jest otumanione po spożyciu alkoholu itd.
Alkohol (i inne używki), hazard, niedozwolony seks, jedzenie mięsa itd. powodują, że dostarczamy do ciała, w którym się znajdujemy bodźców, zaniżających zarówno jego stan, jak i stan duszy, którą de facto jesteśmy. Podejmując studia odróżnienia tego, co dobre, od tego, co złe możemy dojść do zrozumienia drogi, która jest zgodna z samorealizacją, jak i tej, która utrudnia nam proces rozwoju.
Duchowa samorealizacja to transcendencja, nie ma wyższego celu w życiu. Będąc w transcendencji, oddajemy się świadomej, permanentnej służbie dla Najwyższej Instancji, Boga, Stwórcy, jakkolwiek go nie nazwać. Służba ta nie jest czymś uciążliwym, wręcz przeciwnie, prowadzi ona do coraz większej błogości, spokoju i wspomnianego na początku zadowolenia.
Mówiąc obrazowo, podczas procesu samorealizacji stajemy się niczym precyzyjnie nakręcone wskazówki zegara, które służą całości, aby odmierzać właściwy czas. Będąc samozrealizowaną duszą, widzimy rzeczywistość taką, jaką jest, potrafimy zachować się adekwatnie do każdych okoliczności, jesteśmy uważni, świadomi chwili.
Samorealizacja rozumiana jako duchowy postęp jest tak właściwie jedyną formą samorealizacji. Wszystkie inne przedstawiają jedynie cielesną perspektywę, a na ulotnej płaszczyźnie fizycznej nie może być mowy o autentycznym urzeczywistnieniu.
Narzędziem, które pomaga zrozumieć swoją indywidualną ścieżkę duchową jest Astrologia. Poprzez sprawny odczyt astrologiczny możemy zrozumieć kim jesteśmy, a co jest jedynie naszym doczesnym uwarunkowaniem.
W przypadku zainteresowania indywidualną analizą, podczas której omawiane są co najmniej dwa horoskopy wedyjskie (Rasi i Navamsa) zapraszam do kontaktu poprzez mail: kontakt@samopoznanie.pl.