Morsowanie a medytacja.

by Satpati

Zanurzenia w leśnym strumieniu (poza latem) kojarzą się, podobnie jak zanurzenia w wodzie, jeziorze, morzu czy w innym akwenie wodnym na świeżym powietrzu z morsowaniem. Proces w skrócie wygląda następująco: rozgrzewka, parominutowe zanurzenie, wyjście, otarcie się ręcznikiem, ubranie się, czasem rozgrzanie gorącym napojem i powrót do domu. Czy to wszystko może mieć coś wspólnego z medytacją?

Morsowanie jako wstęp do permanentnej medytacji
Morsowanie a medytacja. Samopoznanie.

Co to ma wspólnego z medytacją? Samo w sobie nic, zwłaszcza jeśli podchodzimy do tego typowo materialistycznie. Chcemy np. urozmaicić tzw. czas wolny, zmierzyć się z żywiołem, podnieść odporność fizyczną, zaimponować komuś lub po prostu oddać się chwilowej modzie. Niezależnie od tego, jaki mamy motyw, możemy równolegle rozwijać się wewnętrznie, albo i nie. Tak właściwie morsowanie samo w sobie niewiele wnosi. Możemy w miarę regularnie morsować, a jednocześnie w międzyczasie chorować, tracić pewność siebie czy pogarszać relacje z osobami, którym chcieliśmy zaimponować itd.

Kiedy zatem morsowanie realnie wpływa na nasz rozwój? Wyłącznie wtedy, kiedy poprzez to zajęcie stajemy się bardziej świadomym obserwatorem ciała, myśli, emocji, odczuć. Innymi słowy, potrafimy spojrzeć na swoje ziemskie poczynania z głębszej perspektywy.

Obserwacja samego siebie, procesów, które zachodzą w organizmie to wspaniały bodziec do wejścia w permanentną medytację. Taki stan, w którym rozpływają się wszelkie doczesne troski. Rozpływają się… Gdzie jak nie w wodzie, do tego niemalże lodowatej? Mroźna woda sprawia, że możemy zapomnieć o wszystkich życiowych niedolach, a organizm sam w sobie przechodzi na tryb przetrwania. Doprowadzenie siebie do skrajnej sytuacji stanowi ciekawy impuls, może dać nowe zrozumienie, niemniej jednak ostatecznie tego typu zabiegi wcale nie są nam potrzebne.

Morsowanie to tylko przykład, dzięki któremu poprzez początkowy dyskomfort uważność wchodzi na najwyższe obroty. Nie jest wcale tak łatwo wskazać coś, co stwarza równie przyjazne warunki wnikliwego przyjrzenia się swoim emocjom, umysłowi i zmysłom. W środowisku naturalnym równie stymulujące może być np. spotkanie na leśnej ścieżce wilka lub niedźwiedzia, wówczas niemalże natychmiast można wejść w esencję medytacji, w owiane sławą „tu i teraz„.

„Tu i teraz”, czyli co? „Tu i teraz”, czyli stan, kiedy Twoje myśli, czyny, zmysły synchronizują się w tym samym czasie. W ten sposób wychodzisz poza dualizm, jesteś w tzw. samadhi, pochłonięciu. W takim stanie życie przebiega samoistnie, nie ma zatem miejsca na troski i cierpienia, nawet kiedy uciekasz przed potencjalnym dla Twojego ziemskiego żywota zagrożeniem.

Różnica pomiędzy ucieczką a wejściem w celową stymulację jest taka, że możesz sam/a zdecydować, w którym momencie kończysz. Ucieczka jest pokryta warstwą chaosu, nawet jeśli będziesz nią całkowicie pochłonięty, to możesz po drodze „nadziać się” na stworzenie nowych zobowiązań karmicznych, tymczasem podczas świadomego wejścia w medytację powracasz do czystości, jesteś transcendentny.

Medytacja ma za zadanie doprowadzić Cię do teraźniejszości. Sama w sobie jest mechaniczna, jednak jeśli jesteś w stanie opanować umysł, to wówczas jesteś w esencji. Morsowanie od klasycznych pozycji medytacyjnych różni się przede wszystkim tym, że postawiasz się w warunkach, które nie koniecznie mogą być dla Ciebie komfortowe, ale jednocześnie nie zagrażają Twojemu życiu. Postawienia się w warunkach, kiedy możesz odróżnić siebie samego od tego, czym nie jesteś.

Praktyka morsowania jak wspomniałem, nie jest niezastąpiona. Tak właściwie nie musimy doprowadzać siebie do skrajności, ważne jest natomiast wejście w świadomy proces zwiększania częstotliwości medytacji. Medytacja to połączenie ze Źródłem, świadomy proces sprawia, że rzadziej przychodzi nam zapomnieć. W gruncie rzeczy jesteśmy cały czas połączeni, różnego rodzaju materialne pragnienia wyprowadzają naszą uwagę na zewnątrz, w zapomnienie.

Stopniowe pozbywanie się pragnień i przywiązań materialnych w gruncie rzeczy jest trudniejsze od morsowania, niemniej daje bardziej miarodajne, długofalowe efekty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top